W połowie czerwca br. miałem okazję przyjrzeć się z bliska francuskiemu sportowemu coupé ze stajni Alpine. Mowa o modelu A110 Première Édition z 2017 r., a więc aucie które swoim rodowodem nawiązuje do legendarnego Alpine A110 z lat 1961-1977, znanego również pod nazwą Berlinette. Łącznie wyprodukowano 1955 egzemplarzy nowego Alpine A110, odnosząc się tym samym do pierwszego roku produkcji modelu A106, który był pierwszym pojazdem ze znaczkiem Alpine na masce. Każdy chyba się zgodzi, że wskrzeszenie legendy motoryzacyjnej to nie lada wyzwanie. Moim zdaniem tutaj wyszło to jak najbardziej poprawnie. Alpine A110 Première Édition to stylowe, zgrabne i lekkie coupé, które może się podobać i budzić emocje, tak jak pierwowzór. Samochód jest też sportowcem z krwi i kości jak przystało na jego korzenie. Centralnie umieszczony 1,8-litrowy silnik turbo o mocy 252 KM pozwala na rozpędzenie ważącego jedynie 1080 kg auta do pierwszej "setki" w 4,5 s. Poniżej zamieszczam zdjęcia, na których przewijają się dwa błękitne Alpine A110 Première Édition oraz "czerwony Brytyjczyk" ze stajni Lotusa. Spotkanie z tymi samochodami na warszawskim Żeraniu zorganizował Warsawdrive. Jeszcze raz dzięki za zaproszenie i miłego odbioru zdjęć.
poniedziałek, 17 września 2018
środa, 5 września 2018
Wiosenne zaległości
Trochę czasu minęło od ostatniego wpisu. Pora na nadrobienie zaległości, bo w tzw. międzyczasie zdjęcia jak najbardziej robiłem, ale zupełnie nie miałem czasu na ich prezentację na łamach bloga. Poniżej zamieszczam fotki, które powstały w kwietniu i maju br. Tematyka różna, ale naturalnie z wiosną w tle jak na kwiecień i maj przystało. Ostatnich osiem zdjęć z tej serii wykonałem aparatem w który wyposażony jest iPhone SE, pozostałe fotki to mój standard, czyli Nikon D700 i "pięćdziesiątka".
Subskrybuj:
Posty (Atom)