wtorek, 23 stycznia 2018

NYC

Pod koniec października ub.r. byłem przez kilka dni w najbardziej zaludnionym mieście Stanów Zjednoczonych – Nowym Jorku. Pomimo, że mój wyjazd do tej metropolii miał charakter służbowy miałem naturalnie nadzieję na wygospodarowanie czasu na robienie zdjęć. Wcześniej nigdy nie byłem w Stanach Zjednoczonych, a tym samym wyprawa do Nowego Jorku była bardzo dobrą okazją do odrobiny fotograficznego szaleństwa. Tak też się stało i właśnie zdjęcia z mojej nowojorskiej wyprawy prezentuję w tym wpisie. Do Nowego Jorku zabrałem Nikona D700 i niezawodnego Nikkora AF 50 mm f/1.8 D. Album otwieram moim ulubionym obrazkiem, czyli widokiem na Manhattan w stronę Empire State Building z tarasu widokowego na szczycie One World Trade Center.


Resztę zdjęć przedstawiam w chronologicznym układzie. Zatem do rzeczy, po kolei. Lot z Warszawy do Nowego Jorku trwał około 8 godzin. Na miejscu byłem o godzinie 20:15 czasu lokalnego, a więc o 2:15 w nocy czasu polskiego. Do hotelu, który znajdował się w finansowej części Manhattanu, dokładnie przy William Street, a więc tuż obok Wall Street i tym samym Nowojorskiej Giełdy Papierów Wartościowych (NYSE), dostałem się żółtą taksówką w ciągu około godziny z lekkim hakiem. Szybko, ale była to niedziela i tym samym niezbyt duże korki, a zwłaszcza wieczorem. Po dość krótkim śnie, około 6 nad ranem, czyli jeszcze przed wschodem słońca wybrałem się na spacer po najbliższej okolicy. Poniżej porcja zdjęć z tej wyprawy m.in. przed budynek NYSE, 9/11 Memorial oraz One World Trade Center. Muszę przyznać, że ten spacer zmusił mnie do ponownego zdefiniowania we własnej głowie czym jest duże miasto.
































Kolejny wypad na zdjęcia miał miejsce dwa dni później. Również tuż przed wschodem słońca ruszyłem na spacer, tym razem nieco dłuższy, a mianowicie postanowiłem przejść przez Brooklyn Bridge na drugą stronę East River i przyjrzeć się jak prezentuje się Manhattan w promieniach porannego słońca od strony nabrzeża w brooklynskim DUMBO. To była słuszna decyzja, widok był rewelacyjny, podobnie jak widok na przęsło Manhattan Bridge od strony Washington Street, czyli klasyczny obrazek znany z filmu „Once Upon A Time In America”, w którym zagrał Robert DeNiro.







Wracając przez Brooklyn Bridge na Manhattan co chwilę przystawałem, aby wykonać kolejne zdjęcie. Światło było rewelacyjne, a tym samym było mi bardzo trudno przejść obok tych warunków całkowicie obojętnie.










Tuż po przejściu mostu skierowałem się od razu w stronę liczącego 541 m wysokości One World Trade Center. Od samego początku wyjazdu planowałem wjechać na taras widokowy w tym budynku. Wizyta w tzw. One World Observatory była bardzo dobrym pomysłem. W końcu jest to punkt widokowy, który znajduje się na 102 piętrze najwyższego budynku w Stanach Zjednoczonych. Widoki były rewelacyjne, a to też dzięki pogodzie, która dopisała.









Wracając z „obserwatorium” pstryknąłem jeszcze dwa zdjęcia budynku NYSE i posągu George'a Washingtona na Wall Street. Zdjęcia te zamykają moją relację, która wydaje mi się jest i tak dość obszerna jak na kilka dni na miejscu i zupełnie inny charakter wizyty niż turystyczny.



Podsumowując, moja wizyta w Nowym Jorku była zdecydowanie za krótka na zwiedzanie, ale i tak cieszę się, że miałem okazję choć przez chwilę przyjrzeć się tej imponującej metropolii. Bez wątpienia potwierdzam, że utarty slogan „I ❤ NY” ma sens. Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze tam wrócę z większym zapasem czasu przeznaczonego na atrakcje turystyczne.